Po prostu PBF. Możesz się wcielić w jedną z wielu postaci...
- Coś ty... Złapiemy coś większego. Na przykład kota, albo pandę, albo...
- Emily daj spokój bo ją zanudzisz - zaśmiała się lwica. Tymczasem instruktor pozwolił im na start. Szatynka momentalnie spuściła lwicę ze smyczy i mocniej ścisnęła rękę białowłosej. Po chwili tuż przed nimi mignął niebiesko - rudy kici ogon. Lwica rzuciła się w tamtym kierunku, ale zatrzymały ją krzewy jeżyn. Dziewczyny musiały je okrążyć.
Offline
- Ta, ale zaraz je dorwiemy... Akuma! Dalej! - powiedziała szeptem i zaczęła biec. Sakebi podążała za nią. Już po chwili znalazły się po drugiej stronie zarośli i, ku uciesze szatynki i lwicy, odnalazły kota - Sakebi ten jest twój, ale Akuma ci go potrzyma - szepnęła dziewczyna wskazując na rudą kocicę z niebieskimi dodatkami.
____
Nawiasem mówiąc [pewnie się Sakebi domyśliłaś] chodzi o Tenshi XXD
Offline
- Okey... - powiedziała poważnie. Upewniła się, że czapka jej nie spadnie. Odłożyła broń. Teraz zwinnym ruchem złapała kocicę. Owa kotka świetnie ją znała, więc jej ufała, tak samo Sakebi. Tenshi więc rozpoczęła teatrzyk pod tytułem 'wypuść mnie", ale wystarczająco dobrze, by dziewczyna mogla ją utrzymać.
- Słodka jest - stwierdziła, z wymuszonym uśmiechem, bowiem wysiłek by utrzymać kotkę sprawiał jej mały problem.
Offline
- Zgodzę się - uśmiechnęła się szatynka i powoli podeszła do przyjaciółki. Z torby trzymanej na ramieniu wyciągnęła obroże, była podobna do tej z ZOO. Dziewczyna złapała kocicę za skórę na karku i zapięła ku jej przerażeniu zapięła ją. Białowłosa po chwili namysły zauważyła iż należała [obroża XXD] do Akumy. Niebieskooka potwierdziła to rzucając jej smycz - Dobra to chodźmy ją zarejestrować, a później sobie potrenujemy - stwierdziła dziewczyna z zadowoleniem.
Offline
- Tak, tak.... - powiedziała. W pewnym momencie coś zaczęło dzwonić. - To mój - oznajmiła, nieco zaskoczona, wyciągając telefon. Odebrała. - No... A muszę teraz...? Kiedy akurat... Yh... Dobra... Mhm... Ale nie mogę jeszcze kilku minut...? No wiesz... Tak, tak, dobrze... No mówię, że dobrze - mówiła, mimo tego, że rozmówca w ogóle nie rozumiał jej zachowania. Nie odpowiadała na jego pytania, tylko co jakiś czas sama coś wymyślała, bowiem nie miała zamiaru rejestrować Tenshi, a tym bardziej jej trenować. Rozłączyła się.
- Matka... Mówi, że mam być natychmiast w domu, bo ma mi coś ważnego do przekazania...
Offline
- No dobrze... - powiedziała, nieco się ociągając. Słysząc pytanie o imię nie mogła od tak od razu jej nazwać. Pomyślała chwilę. - Tenshi... Zupełne przeciwieństwo mnie. W języku japońskim to znaczy "anioł" - oznajmiła, uśmiechając się lekko. - Hm... Ale musiałabym się przebrać... - stwierdziła po chwili. Dziewczyny postanowiły , iż najpierw pójdą do bazy się przebrać, a wtedy pomarańczowooka wróci do domu, zaś Emily zarejestruje kotkę, bowiem rejestracja często była długotrwała.
- To ja lecę... Trzymaj się Tenshi, dobra? - spytała, łapiąc ją za łapkę. Widziała przestraszoną twarz kotki, która mimo to kiwnęła łebkiem. Białowłosa uśmiechnęła się do niej, chcąc dodać jej otuchy i pobiegła do domu.
Offline
Dziewczyna podbiegło do stanowiska trzymając na rękach kotkę. Mężczyzna zapytał ją o najważniejsze szczegóły, a później założył jej nową obrożę. Kocica myślała iż pokopie ją ona prądem, ale nic takiego się nie stało. Za to niebieskooka szepnęła do niej niedosłyszalnie - Tenshi teraz słuchaj... Musimy cię zaszczepić więc się nie wyrywaj dobrze? - kocica znów kiwnęła łbem. Emily postawiła ją na stoliku, a jakaś kobieta wstrzyknęła jej płyn. Po zabiegach dziewczyna z certyfikatem posiadania zwierzęcia wróciła na osiedle.
Offline