Po prostu PBF. Możesz się wcielić w jedną z wielu postaci...
Niewiele trzeba wyjaśniać... Szkoła jest połączeniem podstawówki, gimnazjum oraz liceum [7-19 lat]. Jest tylko jedna szkoła dla całego miasta, dlatego budynek jest ogromny i nie sposób jest się nauczyć drogi... No, istnieją wyjątki... Budynek ma dokładnie 4 wejścia/wyjścia. Dzieciaki nienawidzą szkoły, nie tylko z powodu nauki, spędzają w jednym budynku 12 lat... Nauczyciele są bardzo wymagający i niewiele uczniów nadąża za materiałem.
Nie można też głośno mówić, że jest się po stronie zwierząt lub obrażać ZGG czy też kwestionować ich czynów, grozi za to okrutna kara...
Lekcje są od rana, a popołudniu jest wiele zajęć dodatkowych.
Offline
Dziewczyna weszła do budynku, rozglądając się. Wyciągnęła z worka buty na zmianę, zdjęła swoje trampki, w których przyszła i założyła te zmienne. Oddala worek z butami do szatni, wzięła numerek i udała się na trzecie piętro, do sali trzydzieści osiem. Tam miała dodatkowe zajęcia z plastyki. Chodziła na nie, bo je lubiła i był na nich większy luz niż na pozostałych. Usiadła przy stoliku. Nauczycielka ponownie zaczęła swój monolog o tym, co będą robić, sprawdziła obecność i dopiero wtedy uczniowie zaczęli rysować. Sakebi znów tworzyła następnego chłopca na swej białej kartce, używając ołówków...
Offline
Dziewczyna skończyła zajęcia późno. Wieczorem wróciła do domu... Ledwie zjadła kolację, umyła się i już poszła spać... Następnego dnia ponownie przyszła do szkoły i ponownie spędziła w niej ponad połowę dnia... Wiedziała, że jutro czeka ją to samo, a nie mogła pozwolić sobie na wagary, bo nie nadążyłaby z materiałem... Na szczęście dzisiaj nie miała żadnych zajęć i spokojnie iść i spotkać się z matką. Była bardzo zadowolona, iz do domu ma ''dwa kroki''...
Offline
*Ray wyskoczył z kanału tuż obok szkoły kiedy baza ZGG skontaktowała się z nim przez specjalną słuchawkę którą ma na uchu*Ray słyszeliśmy jakieś hałasy w kanałach czy wszystko w porządku ?
-Kanały są przeszukane nikogo tam nie ma
-Ale...*chciał powiedzieć członek ZGG ale Ray mu przerwał*
-Powiedziałem kanał są czyste !!!*wrzasnął Ray do słuchawki tak że członek ZGG się przewrócił*
-Dddoobra pppattrolluj ddaleej*powiedział trzęsąc się członek ZGG po czym Ray zajrzał przez okno do szkoły a następnie poszedł dalej*
Offline
Mimo tego, iż było sobota, białowłosa wybrała się dzisiaj do szkoły. Była otwarta, jak zwykle... Oni jej chyba nigdy nie zamykali, chociaż w weekendy niewiele osób się tu krzątało.
- Ah... - westchnęła dziewczyna, wsłuchując się w ciszę. Było tu tak spokojnie... Na dole nikogo nie było, jednak pomarańczowooka nie zdziwiła się. Pewnie chodzili po którymś z pięter i przyglądali się zawzięcie każdemu kątowi, chcąc znaleźć coś, dzięki czemu może ich awansują...
- Głupcy... - szepnęła dziewczyna, przebierając buty. Następnie schowała worek i już miała udać się do jednej z sal, gdy usłyszała krzyk. Obejrzała się za siebie. Zobaczyła czarnego wilka za oknem, który w niedługim czasie spojrzał w jej stronę. Dziewczyna przez chwilę nie odwracała wzroku, po czym uśmiechnęła się pod nosem, jakby z niego drwiła. W końcu przestała patrzeć w jego stronę i ponownie skierowała swoje kroki do jednej z sal. Nie mogla zrozumieć jak zwierzęta mogą przyłączać się do ZGG... Jednak nie mogła tego głośno wykrzyczeć... Nie mogła się zdradzić... Jeszcze nie teraz....
Offline
- Widocznie - szepnęła. Po chwili obok niej pojawiła się jej czarnowłosa opiekunka. Ona również nie poznała wilka, ale widząc spojrzenie lwicy domyśliła się, że jest 'jednym z nich':
- Co tu robisz? - zapytała zdziwiona - Ojciec mówił, że na patrolu będziemy same... Chociaż nie nasz patrol miał dotyczyć tylko placu zabaw. - zaśmiała się - Akuma idziemy - powiedziała do lwicy, wilk który już odchodził na dźwięk imienia lwicy gwałtownie się obrócił. A więc to o niej tyle słyszał...
Offline
Nie zdawali sobie sprawy, iż białowłosa postanowiła ich obserwować z okna klasy.
- Naprawdę... Ciekawe widowisko... - szepnęła, zamykając swój rysownik. Po raz pierwszy od kilku dni postanowiła narysować zwierzę... Tak... 'Modelem" był owy czarny wilk... - Wyszedłeś idealnie... - powiedziała cicho, zamykając torbę. Nie była długo w szkole. Rozejrzała się jeszcze chwilę, ale nie zastała nikogo... To oczywiste, iż ludzie chcą w weekend zapomnieć o szkole, więc nawet tu nie zaglądają.
Przebrała buty, po czym wyszła na zewnątrz. W oddali widziała odchodzącego wilka oraz Emily ze swoją lwicą, idące w przeciwnym kierunku. Zaś Sakebi stała w miejscu patrząc to w jedną to w drugą stronę, nie mogąc się zdecydować co począć...
Offline
W końcu zdecydowała... Kiedy już nikogo nie widziała, udała się w stronę domu... Było tak przyjemnie... Wiatr powiewał, momentami, próbując zwiać jej z głowy beret [nie moherowy, oczywiście]. Dziewczyna zapięła bluzkę, włożyła ręce do kieszeni i szła dalej, rozglądając się. Na ulicach było pełno ludzi. Cały czas gdzieś się spieszyli, ten widok robił się już nudny...
Offline
Białowłosa leniwie weszła do budynku. Była przed czasem, ale postanowiła z tego skorzystać... Przebrała obuwie, a worek z trampkami 'po dworze' schowała do szafki i starannie ją zamknęła. Torba nie była ciężka... Na szczęście... Ludzie byli na tyle mądrzy, aby usprawnić dzieciom pracę i dać im mini komputery, w których są już zainstalowane książki oraz, w których uzupełnia się notatki z lekcji. Oczywiście są także wbudowane chat'y, więc uczniowie często 'korespondują' ze sobą na lekcjach, gdy im się nudzi. Owszem, był to dość duży wydatek, ale coś takiego kupowało się raz na całe dwanaście lat...
Dziewczyna skierowała swoje kroki do jednej z sal, w której z reguły przebywała najczęściej. Znów rysowała mangę... Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcję, udała się do klasy...
Offline