Po prostu PBF. Możesz się wcielić w jedną z wielu postaci...
Weszły do domu. Lwica usadowiła się na półce pod sufitem mając widok na okno. Miejsce to było wykonane specjalnie dla niej
- Ta durna wydra siedzi tam - powiedziała do opiekunów wskazując łapą, a oni natychmiast przekazali to członkom ZGG.
Offline
- Ech... Same nudy - powiedziała lwica cicho kładąc się na swojej półce - Emily - zwróciła się do swojej opiekunki - Może załatwisz mi jakiegoś towarzysza? - zapytała ją po chwili, ale to pokręciła głową:
- Ojciec twierdzi, że jesteś jedynym pożytecznym zwierzęciem w tym mieście - odparła z drwiną w głosie.
Offline
- Akuma? Idziemy na spacer? - z salonu zawołała do wilczycy Emily. Samica od razu zerwała się z miejsca i podbiegła do opiekunki. Dziewczyna niedawno wróciła ze szkoły. Teraz lwicy została założona smycz, a także specjalne 'buty' anty elektryczne by ,mogła wejść na plac zabaw.
Offline
- Mamuś! Wychodzę z Akumą do siedziby główniej! - krzyknęła szatynka z przed pokoju. Była niedziela, a więc czas na treningi w siedzibie ZGG. Dodatkowo musiała się przecież dowiedzieć kim jest tajemniczy Ray.
- Pośpiesz się Emily! - nakazała jej mała lwica podbiegając ze smyczą w pysku. Kiedy tylko została jej ona założona dziewczyny skierowały się do centrum.
Offline
- Już jestem! - zawołała niebieskooka wieszając worek na wieszaku - Akuma?! - przywołała swoją pupilkę. Lwica zjawiła się już po chwili i w pełnym biegu naskoczyła na Emily - Hej słońce! - ucieszyła się dziewczyna i przytuliła ją - Co dziś robimy? - zapytała.
- Chodźmy na spacer, ale nie mam zamiaru polować. Możesz też zaprosić tą Sakebi, albo - tu uśmiechnęła się - Chodźmy do miasta się rozerwać! Ona może nam towarzyszyć jutro! Wspominałaś, że jest trening wtedy w terenie! - ucieszyła się.
- Spoko już do niej dzwonie! Umówimy się. - W szkole uchodziły za największe rywalki, ale tak na prawdę dziewczyna lubiła ją.
Offline
Szatynka złapała za telefon. Najchętniej od razu pobiegła by po przyjaciółkę, ale wolała zadzwonić. Złapała za telefon i wykręciła numer. Odebrała matka białowłosej:
- Dzień Dobry. Nazywam się Emily i jestem przyjaciółką pani córki - przywitała się i zaczęła rozmawiać z kobietą.
Offline
Dziewczyna pędem wpadła do mieszkania. Zamknęła drzwi. Zawiesiła smycz lwicy na haku. Zrzuciła z siebie kurtkę i powędrowała do kuchni. Pospiesznie nasypała pupilce karmy. Kiedy kocica jadła ona złapała piżamę, rozebrała się i pędem wskoczyła pod prysznic. Szybko go zakończyła, przeczesała włosy.
- Akuma skończyłaś? - zawołała robiąc sobie kucyka.
- Ta... - odparła lwica pojawiając się w drzwiach łazienki.
- No to idziemy spać - skwitowała dziewczyna. Wskoczyła do łóżka, a koło jej nóg ułożyła się lwica.
Offline
Szatynka leniwie otworzyła oczy. W odróżnieniu od innych nie potrzebowała budzika. Budziło ją zawsze wschodzące słońce. Akuma powitała ją dopiero kiedy dziewczyna wyszła z pokoju. Lwica ze swojej półki obserwowała podwórze. Dziewczyna wiedziała, że rodzice czekają na nią ze śniadaniem, więc pobiegła do kuchni.
- Hejka mamuś - zawołała przytulając kobietę - Cześć tato - dodała do ojca czytającego gazetę - Co na śniadanie?
- Kanapki z serem. - odparła kobieta podsuwając dziewczynie talerz - A jakiegoż to zwierzaka wczoraj złapałaś? - zapytała ciekawie. Cieszyła się z osiągnięć córki, która przecież była najmłodszą dziewczyną w ZGG, a radziła sobie nie lepiej niż nie jeden chłopak.
- Kota - odparła szybko - Mamuś idę dziś z koleżanką na zakupy, dla tego właśnie zwierzaka dobrze? - zapytała. Rodzice oczywiście wyrazili zgode.
Offline
- Och Sakebi to ty! Cześć - powiedziała niebieskooka podnosząc słuchawkę - To jak? Idziemy? - zapytała po chwili. Słysząc twierdzącą odpowiedź dziewczyny rozłączyła się. Z szafy wydobyła bluzkę na ramiączkach, dżinsy, czarne trampki w bliżej nieokreślonego kształtu biały wzór, gruby sweter i kurtkę. Ubrała się przeczesała włosy zapięła Akumę, wzięła drugą smycz dla Tenshi i zeszła na piętro 19, gdzie zastała czekające na nie Sakebi i Tenshi. Białowłosej podała smycz, a sama zaczęła schodzić na dół.
Offline
Dziewczyna kiwnęła głową. - Może zacznijmy od klatek? Najpilniej strzeżone, za to ja mogę tam wchodzić, równie dobrze mogę wszystkich wygonić i wpuścić cię górą. - powiedziała pokazując jej plik kartek.
Offline